Każda firma ma jakieś zakamarki, zapomniane schowki i opuszczone archiwa. Będąc dzieckiem uwielbiałam zwiedzać wraz z ojcem labirynty wielkich pieców cegielnianych. Było w nich coś magicznego. Trud wielu anonimowych osób, których praca znaczy tak wiele. Za każdym razem znajdywałam coś, co mogło posłużyć za zabawkę, wystarczyło tylko trochę wyobraźni. Moje "nowe tajemnicze miejsce" to piwnice Centrum Sztuki Mościce. O fotografiach tam zrobionych całkiem zapomniałam, znalazłam je dziś, i muszę przyznać, że sprawiło mi to ogromną przyjemność.
![]() |
fot. Dariusz Zaród |