Bez dna. Czyli co powinna zawierać w sobie damska torebka.

Każda z nas ma torebki - takie na wieczór, na wielkie wyjścia, przyporządkowane do kreacji, czy dopasowane do butów (passé). Piętrzą się w szafach, zalegają w szufladach. Kopertówki, worki, koszyczki. Lubię przywozić je z podróży, kupować na plich targach czy od początkujących projektantów. Wszystkie są wyjątkowe i z każdą z nich wiąże się jakaś historia. Ale to zwykła torebka, codzienna, która jest świadkiem naszych szybkich łyków kawy przed pracą, tłumów w autobusach czy tramwajach jest w tej historii najważniejsza.

Wnętrze mojej torebki :)

To ona -  szara, czarna, brązowa królowa, niejednokrotnie mówi szach i mat w najdziwniejszych sytuacjach, kiedy na przykład wyciągamy z niej korkociąg do wina, młotek (te z Was, które studiowały geologię dobrze wiedzą o czym piszę), czy filiżankę razem ze spodkiem i łyżeczką do kawy (ach, rodzina). Niekwestionowana władczyni wszystkich torebek pomieści wszystko, każda z nas o tym doskonale wie. Z wiekiem i różnymi etapami w życiu zmienia się tylko część jej zawartości. Dodajemy pieluchy i smoczki, paszporty, recepty babć i dziadków, czy dokumenty niezbędne do budowy domu.
Taka torba posiada także elementy stałe i niepodważalne, dla ułatwienia nazwę je BAZOWE. Elementy bazowe podzielimy na te niezbędne i te, bez których da się przeżyć (ekstra). Na przykładzie swojej torby, w której zanurkowałam dziś rano, opiszę co warto mieć, a bez czego się obejdziemy. Kiedyś mama mojego kolegi powiedziała “wiesz, damska torebka powinna pomieścić parasol, portfel i flaszkę” i trudno się z tym nie zgodzić, ale ten ostatni element w pracy niekoniecznie jest potrzebny :)



Części bazowe I
  • portfel - jeśli jest kolorowy to super; czerwony ponoć przynosi szczęście i pieniądze. Najważniejsze by nie był w kolorze poszewki. Czarne, choć śliczne, odpadają. Kolorowy portfel szybko się namierza w czarnych czeluściach (dowód osobisty, karta do bankomatu, pieniądze drobne) (w moim portfelu jest miejsce na lusterko). Każda dziewczyna nosi w nim to, co lubi - foty dzieci, męża (dobrze że w naszej kulturze jest jeden, trzech było by trudno upchnąć).
  • klucze - tylko te do domu; najważniejsze, bez breloczków. Dobra jest długa smycz, dla wiecznych poszukiwaczek zagubionych kluczy polecam zaczepić smycz o ucho torebki.
  • telefon
  • mała, wąska kosmetyczka - a w niej: puder "0", czyli matujący, nie nadający koloru buzi, pędzel kabuki (mały i praktyczny), kredki do ust: dzienna (jasna, delikatna), kredka na “łał” (w moim przypadku czerwona).
  • chusteczki
  • gumy do żucia


Części bazowe II
  • drugi portfel - ze wszelkiej maściami kartami zniżkowymi. Z praktyki wiem, że i one nie są potrzebne, bo jak się miłej pani powie, że się taką kartę miało, a zapomniało, to i tak w systemie znajdzie.
  • bibułki matujące - genialny wręcz wynalazek, przykładasz i latarnia na czole znika.
  • chusteczki do czyszczenia łapek - lub płyn do czyszczenia antybakteryjny.
  • szczotka do włosów
  • krem do rąk
  • w małym woreczku: tabletki od bólu głowy, plaster, rapacholin (lekarstwo ziołowe na wszystkie bóle brzucha i problemy z trawieniem)
  • torba na zakupy - zwijana, albo taka, którą można włożyć do mini woreczka. Śliczna, schludna, przydatna nie tylko w supermarkecie, ale także jako siedzonko, jeśli nam się zachce zjeść śniadanie na trawie.
  • długopis - rzecz ważna. Nie dość, że się w urzędzie przyda, to i za korkociąg potrafi posłużyć (zapewne znacie wiele innych zastosowań tego magicznego urządzenia, które nie działa tylko w kosmosie - piszcie o nich w komentarzach)  
  • metr - każdy ma jakieś atrybuty związane z pracą
  • mini notesik i ołówek - w dzisiejszych czasach spokojnie zastępuje telefon
  • mini perfumy -  ale jak się rano użyje porządnych to do wieczora wystarczą



Ekstra
czyli - zależy jaka pogoda jest za oknem :)
  • parasolka
  • okulary słoneczne

Mała ściąga dla Was


Super Ekstra
  • książka, którą mam właśnie “na tapecie”.
  • balerinki na przebranie, bo jak się idzie na 8 godzin do pracy w super nowych szpilkach, to czasem warto byłoby jednak dojść do domu z godnością, nawet jeśli się już nie może.
  • śniadanie w pudełku
:) no i w moim przypadku różowy termosik na kawę (zawsze się wypierałam, że różowego nie lubię, ale on jest śliczny, malutki i z kawą, która kosztowała mniej niż 1 zł. Niech żyje domowa kawa, a nie sieciówkowa za 15 zł :) Moim termosikiem też mogę zaszpanować, choć budzi skojarzenia różne, wiec tego nie zrobię….
Moja torebka wraz ze mną pracuje przez 5 dni w tygodniu. W piątek wieczorem wyciągam z niej cześć pierwszą bazową, przekładam do kopertówki i tak w minimalistycznej rozkoszy funkcjonuję aż do niedzieli wieczorem.
Łatwo, szybko i  przyjemnie.
Polecam systematycznie, co dwa tygodnie, zrobić porządne odgruzowanie torebki. To nie muzeum. Stare bilety nikogo nie zachwycą. Zepsute jedzenie, niepotrzebne papiery - po co to komu? Niektóre rzeczy, które pochłonęła torebka, nigdy nie zobaczą światła dziennego. Lepiej wydać pieniądze na porządne perfumy i dobry lakier, niż taszczyć je niepotrzebnie ze sobą. Bo przecież ile razy robiło się manicure w autobusie?  Pytanie retoryczne. Jeśli mamy w torebce przestronnie i schludnie to i tą flaszkę nieszczęsną zmieścimy lub 7 męskich portfeli, wsadzonych tam z poczuciem, że będą bezpieczne (ach, te spontaniczne wyjścia z kolegami  po pracy. Stare dzieje…. ;) )


Piszcie w komentarzach czy wymieniłam wszystkie potrzebne, torebkowe sprzęty? Może coś pominęłam? Może Wasze torebkowe wnętrza są zupełnie inne?


AS Look

AS Look

2 komentarze :

  1. Przywiązanie kluczy do paska - genialne :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a jeśli chcesz, aby smyczy na klucze nie było widać to można ją przypiąć do podszewki agrafką, tuż pod zamkiem, tak aby nie rozerwać materiału. :)

      Usuń

Instagram